Kochani, miałem wczoraj niespodziewane wsparcie dla pięknej Duszy, które jest dla mnie przypomnieniem, że wszystko nam służy, a dobry Bóg czuwa.
Dziękuję Ci wrażliwa Duszo, że pozwoliłaś podzielić się swoją drogą dla wsparcia innych .Spotykamy się z Duszą w momencie gdzie środowisko zawodowe kompletnie dusi wewnętrzną Prawdę i stoi w przeciwnie do wyznawanych wartości Osoby. Dochodzi już do sprzeciwu ze strony ciała, energetycznie i emocjonalnie to poczucie próżni do środka, smutku, żalu, chce się płakać cały czas.
Gdy nawiązuję kontakt z osobą, procesy energetyczne są bardzo wyraźne a moja „czujka” pracuje klarownie i z wielką pewnością. To jest ten moment. Osoba staje w świetle swojej Prawdy i jest to niełatwy dla niej proces.
Czuję, że ma coś wykrzyczeć. Zatyka mnie w gardle i relacja Osoby to potwierdza, jest tam energetyczna blokada, dochodzi wręcz do drgań krtani o tej Osoby. Prawda chce zostać nazwana, wypowiedzenia. Dusza zbyt długo tkwiła w małej porcji życia codziennego, a teraz woła, krzyczy ciałem, emocjami, że chce zjednoczenia.
Czuję, jak splot słoneczny aż rwie się. Tam jest sprawczość, działanie a w dysfunkcji – brak działania, apatia, marazm, brak poczucia wpływu na swoje życie.
Rozmawiamy i wiem, że Osoba ma mówić. Ma przeżywać proces, oddać mu uważność i odpuścić blokady. Mówi, werbalizuje, powstają nowe jakości. Czuję przestrzeń serca jak kwitnie, tam jest stabilność, portal do wyższego ja. Zaczyna się ruch energii, przepływ. A teraz wielkie wzruszenie. Czuję nagle dobrą, opiekuńczą dłoń (i cholera znowu płaczę pisząc te słowa) nad sobą. Ta energia jest tak dobra, tak troskliwa, chroniącą. Mówię tej Osobie „Ufaj. Jesteś w Bożej Opatrzności. Bóg, Dusza są tutaj, chronią i wspierają.”
Zaczyna się, co czuję, ruch energetyczny z korony. Poszedł Boski transfer. Osoba wypowiada swoje Prawdy. Dzieje się cud. Przepływ się udrażnia, Osoba czuje spokój, wyciszenie, swoją oś energetyczną.
Słowa oczywiście nie oddadzą w pełni tego, rysunek też .Ale wiadomość z przestrzeni jest głośna, pełna dobra i wyraźna:
STAŃ W ŚWIETLE SWOJEJ PRAWDY. ILE JESZCZE MOŻESZ ZAGŁUSZAĆ SWOJE PRAWDZIWE JA? KOCHAM CIĘ, JESTEM PRZY TOBIE, CHRONIĘ CIĘ – BO JESTEM ŻYWYM BOGIEM W TOBIE, JESTEM TOBĄ.
Kochani odwagi (i znowu płaczę;). Bóg żywy rodzi się i woła z naszych serc. Portale się otwierają i nasze doczesne, materialne życie, nasze wyuczone role społeczne są za małe dla naszej nowej energetyki. Będzie uwierało, bolało, ssało do środka. Ale to droga do naszej Prawdy. Dobroci. Ukochuję i utulam .
