Kochani, to będzie dla mnie bardzo ważny i przełomowy wpis.
W 1 części chciałbym opisać jedną z moich sesji terapeutycznych, gdzie spontanicznie wszedłem w pracę z energiami. 2 część (za zgodą osoby, która w tej sesji uczestniczyła) opis najgłębszej sesji jakiej doświadczyłem i energii, które przeze mnie przepływały. 3 część, związana z 2, o moim doświadczeniu Boga, który przepłynął przeze mnie najdotkliwiej i najświadomiej niż to było do tej pory
1. We wrześniu miałem sesję logoterapeutyczną z osobą, która ma bardzo czułą przestrzeń serca, jednocześnie bardzo jest osadzona w świecie poznawczym. Ta osoba miała w swoim życiu trudne doświadczenia, ryzyko śmierci, porusza się bardzo swobodnie po świecie wartości i sensów. Wg Gravesa oscyluje w żółci i turkusie. Podczas sesji wszedłem w wielką uważność na tę osobę, troskę, pozwalałem sobie na przepływy energii (których nie potrafiłem nazwać ani objąć poznawczo w tamtej chwili), ale trzymałem się planu. Jednak w pewnym momencie sesja wyszła poza ramy. „Coś” zadawało pytania przeze mnie. W pewnym momencie moje notatki się urywają ze spotkania, a nawet nie pamiętam co dokładnie powiedziałem. Wiem tylko, że byłem w stanie zwerbalizować sens życia drugiej osoby a najpierw go poczuć w złocie w przestrzeni serca. Proces, który zachodził, próbowałem zamieścić w formie prostej animacji. Pracując w przestrzeni serca pobudziłem przestrzeń serca rozmówcy. Nad moją głową rozświetliła się korona, biało-srebrna, jak jarzeniówki kręcące się i rozpoczął się transfer od góry. Gdy przepływ energii przypominał pomiędzy nami literę „L” przez jakiś czas, to później korona, trochę mniejsza i nie tak szybko obracająca się otworzyła się nad moim rozmówcą i również płynął do niego transfer. Energie przypominały teraz układ litery „U”. Mój rozmówca był w stanie harmonii, szczęścia, pełni. Nawet mięśnie twarzy się rozluźniły. Ja byłem „odurzony” wydarzeniem, bo pierwszy raz było to tak intensywne. Niektóre sesje od tamtej pory były „pod przewodnictwem”, niektóre nie. A dziś nastąpił kolejny krok.
2. Miałem dziś sesję z osobą w wielkiej gotowości, a nasza relacja już była w wielkim zaufaniu, szczerości i otwartości. Czuliśmy swoje energie i to nas przyciągnęło. Przed sesją odbyłem medytację, prosiłem Boga o przewodnictwo i byłem bardzo uważny nie tylko na drugą osobę, ale na energie płynące w nas, w niej, we mnie. I oprócz bardzo silnego przepływu (kolejne rysunki) czułem energię jej miłości własnej, energię Boga w niej oraz jej sens życia. Było to jedne z najgłębszych przeżyć osobistych i najgłębsze przeżycie w interakcji z drugą osobą. Byłem instrumentem Wszechjaźni i Wszechmiłości. Awatarem. Rozpuścił się Mateusz Kozłowski, ale stał się naczyniem iskry Bożej aby rezonować z inną iskrą Bożą i wspierać, towarzyszyć. Na koniec sesji wróciłem „do siebie”. Osadziłem się ponownie jako Mateusz i było to miękkie lądowanie, a umysł pomógł uporządkować i napisać matrycę mojego rozmówcy z czynnikami blokującymi jak i wspierającymi wewnętrzną harmonię. Już wiem po co ten umysł w tym wszystkim .
3. Kochani. Podczas Wielkanocy 2020 rezonowałem w Bogu, scaliłem się z nim. A dziś ponownie przepłynął przeze mnie, albo raczej ja zsynchronizowałem się z jego przepływem przeze mnie, bo daje nam Siebie po równo, wszystko inne jest kwestią dostrojenia się, synchronizacji. Bardzo chcę Wam opowiedzieć jaki jest, bo doświadczyłem Go najbardziej świadomie niż w całym moim życiu. Słowa w pełni tego nie oddadzą, ale spróbujmy . Bóg, Wszechjaźń, Wszechmiłość.Jest praobecny. Wszechistniejący. Źródło wszelkiego dobra i Wszechdobroć. Pewny. Wypełniający. Świetlisty. Głęboki i żywy strumień miłości. Daje pokój i coś dużo wyższego, piękniejszego niż miłość bezwarunkowa, po prostu nie potrafię tego ubrać w słowa. Minęło kilkanaście godzin od sesji, a ja wciąż czuję jak wibruje, rezonuje światłem i energia we mnie, przeze mnie. Wcześniej każda komórka była żywym światłem i żywa miłością, teraz jest ten przepiękny przepływ energetyczny przez moje centra energii.Drodzy… Bóg nas tak kocha i tak przepływa przez nas… wszystko jest kwestią dostrojenia się do Niego. ON JEST.



