Poszliśmy z córeczką na spacer, siedliśmy na ruchliwej ulicy (Piotrkowska) na jednej z ławek. Gdy moja córeczka jadła, bez konkretnego namysłu spojrzałem na kobietę, która siedziała nieopodal. I nagle poczułem intensywność jej centr energetycznych, co ją boli, co zasysa do środka, dusi życiowo. Trochę w szoku, ale jeszcze nieświadomy doświadczenia, przeniosłem wzrok na inną osobę. I znów miałem wgląd w centra energetyczne, inne jakości niż u kobiety, świat mentalny, samoocena itp. I tak kolejna, i następna osoba.
Musiałem świadomie wrócić do siebie, bo wrażenia były przytłaczające. Na sesjach proszę Boga o dary z intencją pomocy osobie, przychodzi dokładnie to, co ma pomóc, uzyskać wgląd itp. A tu cały krajobraz energetyczny człowieka. W ruchu, dynamice…Ale to nie wszystko. Jeden człowiek to prawdziwy krajobraz energetyczny w ruchu. Poza nim są interakcję na bieżąco z innymi ludźmi, którzy też „promieniują”. To tworzy krajobraz lokalny energii. A ponad tym są kolejne…I to nie jest najlepsze! W każdym człowieku, w trzonie energetycznym ŻYJE BÓG. Każdy jest energetycznie Bogiem czujecie? Każdy!
Kochani, te wszystkie nasze walki, cień, wstrząsy… to jest jeden wielki trening, warsztat do tego, aby pojmować (i nie zwariować) większe pola energii. Ta czujka energetyczna rośnie, każdy z nas rośnie i staje się radarem! A jeśli nie trudności i nasze radzenie sobie z nimi, to by nas po prostu zmiotło mentalnie, emocjonalnie, energetycznie. Potrzebujemy tego, aby mądrze, w ekologii ze sobą i światem, poruszać się w energiach.
Kochani to kolejny skok kwantowy. Nie wiem czy dziś ukazał się tylko potencjał przyszłości, czy też to już jest pewien poziom czytania energii. Tak czy siak, czeka na każdego z nas… to szokuje. Realnie szokuje. Potrzebujemy w tym pokory, miłości do siebie i człowieka, samokontroli energetycznej… teraz czuję się jak tuba energetyczna i dzieją się wielkie procesy.
Jesteś Bogiem. Rośniesz do swojej Świadomości. Ukochaj ten wzrost, to, co ludzkie, człowieka w sobie i Boga w sobie.
