Kochani,
Wrzuciłem ten wątek w poprzednim poście, sporo osób zadało pytanie, więc zmieniam to w post.
Napisałem, że możemy czuć, jak jakieś ubytki finansowo-materialne mogą się przejawiać. Od pękniętych opakowań z zamówioną żywnością po jakieś upomnienia, mandaty, ukryte koszty, stratę lub blokadę przepływu (choćby strata pracy) itp.
Ja sam kilka lat temu w sierpniu odszedłem z pracy, wrzesień i październik były najtrudniejszymi (co ciekawe – bardziej psychicznie niż realnie materialnie) miesiącami w moim życiu (zbiegło się też z informacją o zdrowiu nowonarodzonego Gabrysia).
Temat jest kilkuwymiarowy.
Oprócz „zwykłego” zejścia do podziemi, co odsłania nasze miękkie brzuszki z perspektywy indywidualnej i rodzinnej, rodowej, pokazuje ubytki, szczeliny energetyczne, gdzie ucieka nam energia w nieuzdrowionych ranach, dzieją się dodatkowo procesy.
Energetycznie jest to trudny czas dla Polaków – cykl jesienny to wzmożenie pańszczyzny. Większość z nas ma korzenie chłopskie rodowo 😉 . W okresie pańszczyzny zmuszano chłopów (nawet tych bez ziemi) do pracy na rzecz „pana”. Dochodziło do takich absurdów, że chłop miał odrobić 12 dni pańszczyzny w jednym tygodniu 😉. Karami była chłosta i inne brutalności za brak odrabiania pańszczyzny. A jesień to czas żniw, pracy na polu. I tu mamy właśnie jeden z ucisków energetycznych. „POWINNOŚĆ”, a jak jej nie spełnimy, to przychodzi kara. Wiele osób więc płaci, dla świętego spokoju, haracz energetyczny, podświadomie, aby nie zostać ukaranym.
Kolejny obszar to rok szkolny 😉 . I nie tylko z perspektywy dziecka, ale i rodziców. Dla wielu rodziców wyprawka szkolna, podręczniki itp. to nie lada problem, szczególnie w domach, w których się nie przelewało a głównym powodem kłótni były właśnie pieniądze. Pamiętam jako dziecko, że czułem się winny, że potrzeba mi kupować tyle rzeczy, bo przecież ciągle brakuje w domu, ciągle rodzice się kłócili i była „kultura” braku.
Poczujcie też, co nie jest Wasze – co jest kolektywne – aktualnie poczucie strachu i braku rośnie społecznie. Ludzie bardzo się martwią i tymi zmartwieniami dokarmiają przestrzeń. To poczucie żalu, krzywdy, niesprawiedliwości nie muszą być Wasze. Ja czuję te bomby w moim polu, ale już mam świadomość, że nie są moje i zostawiam je w polu energoinformacyjnym, nie zapraszam ich nieświadomie do serca jak kiedyś.
W tym cyklu też naturalnie zmniejsza się nasza aktywność – mamy większe tendencje do „chorób” (choć już wiemy, że to część transformacji), jest mniej słońca, mamy wręcz poczucie, że mniej życia, towarzyszy nam poczucie żalu, straty – i tu wali nas energetycznie po garach POCZUCIA WARTOŚCI. Często mierzymy „JESTEM” poprzez „ROBIĘ”. A że chce nam się robić mniej, nie mamy tych samych energetycznych zasobów jak w energii lata, to często, automatycznie, spada nam poczucie wartości. A zaniżone poczucie wartości, poczucie krzywdy, wstydu, winy to pakiet premium naszego centrum splotu słonecznego – z tym pakietem zwalniają manifestacje i przepływy w materii.
I połączmy sobie kontekst energetyczny historyczny, rodowy i rodzinny, społeczny plus nasze własne poczucia sprawczości z tym emocjonalnym pakietem premium.
Na szczęście jest to nam pokazywane, aby uzdrowić. Jedna z kwestii, to zerwanie wszystkich nieświadomych i świadomych kontraktów swoich i przodków.
NIC NIKOMU NIE JESTEM WINNY. JESTEM WOLNY KU SOBIE, JESTEM WOLNY KU OBFITOŚCI. JESTEM AUTONOMIĄ ENERGETYCZNĄ.
To poczucie wolności lub święty gniew pięknie wypalają stare kontrakty.
Kolejne – z perspektywy psychiki – oddzielić siebie od swojej sprawczości – to, że chwilowo nie jesteś w formie nie definiuje Ciebie. To nie cały Ty 🙂 . To tylko część Ciebie w cyklu jesiennym, w wejściu do podziemi.
Kolejne to poszukać realnego poziomu wpływu – gdzie mogę podjąć akcję, gdzie mogę wykazać się sprawczością? Nawet w czymś małym? Może naprawić coś „nieznaczącego” jak spłuczka, z której przecieka woda, wyrzucić te zalegające, niechciane prezenty, zacerować dziurę w spodniach? Gdy zwracasz się ku sobie, to zawsze znajdziesz tam odpowiedź, nawet małą, ale podąży za tym energia.
Pięknie Kochani, że stajemy się coraz bardziej świadomi. Że wiemy, że to nie wyłącznie o nas, a o świecie i ludziach żyjących w nim teraz i w przeszłości. Czułości i serdeczności Kochani do samych siebie na tej drodze ❤ .
