Kochani,
Wyjechałem na biwak, moi Ukochani, namioty, natura, las i jezioro. Niczego się nie spodziewałem, to miał być czas pełen nas i taki był.
W czwartek w nocy byłem tak przesączony energią, mówiła do mnie tak intensywnie i tak „zewsząd”, że aż mózg się gotował. Wyszedłem z namiotu patrzeć na niebo, tam setki gwiazd, a energia mocno przechodziła przeze mnie. Nie dało się od tego uciec, więc pozwoliłem na ten przepływ.
Później w nocy drzewa tak zaczęły szumieć, jakby szumiały w mojej głowie, obudziłem się i myślałem, że to burza idzie, ale nic się nie stało.
Następnego dnia dowiedziałem się o silnej burzy geomagmetycznej, a ja bezpośrednio pod niebem i na Ziemi, czyli mega przepływ.
W piątek wieczorem miałem żywy sen/wizję, ciężko to nazwać, bo obserwowałem to jakby z kilku świadomości.
I o tym żywym śnie bardzo chciałem Wam opowiedzieć.
W jednej świadomości czułem moją ukochaną rodzinę światła – była tam Monika Chumbley, Anna Nowek, Mal Zaj, Duška Ho, przy Magdzie był
Michal Zajac. Tworzyliśmy taką formę z energii, jakby krzyżową, czyli ktoś na górze, ktoś po bokach, ktoś przed i za mną, unosiliśmy się w przestrzeni pionowo. Czułem ich tak prawdziwie i tak pięknie, jak podczas spotkania w UK.
Obraz z innej świadomości ogarniał inną perspektywę – nasz „zespół” łączył się z innymi zespołami – Kochani – czułem tak wielu z Was! Trudno tu wypisać całą listę, ale ja rozpoznałem Wasze ślady eneregtyczne, Wasze wyższe ja! Czułem nas z perspektywy Wyższej Jaźni, Boga, byliśmy JEDNYM z zachowaniem unikatowości naszej świadomości.
I była kolejna świadomość, z której przeżywałem tę wizję. W tej poprzedniej nie było poczucia przestrzeni, byliśmy w niej, ale wszyscy byliśmy w centrum. W tej trzeciej natomiast zobaczyłem/poczułem jak łączymy się w wielką siatkę wokół mamy Ziemi 💚💙. Tworzyliśmy pole, które było i przekaźnikiem, i transofrmatorem, ale również utrzymywaliśmy plan energetyczny Nowej Ziemi! Czyli nie tylko jesteśmy z nią połączeni – jesteśmy realnymi pomostami, które ją podtrzymują!
Z czwartej świadomości zobaczyłem jakby rozwarstwienie – nie wiem, czy była to przeszłość czy rozdzielony obraz energetycznej Ziemi. To było, tak jakby, za nami, a były tam nisko łupiny, „odpadki” energetyczne, to, co zostało zdjęte – fałsz, nadużycia, nienawiść… to były popękane, matowe, szare i czarne kawałki materii. Tam też było życie… tam też funkcjonował jakiś świat, ale nie było już tam planu ewolucji. On miał „dogasać”.
Czuję to, jako nasz kolejny etap ewolucji osobistej i ziemskiej. Czucie z wielu perspektyw/świadomości. Naturalne poruszanie się po kilku wymiarach w tym samym czasie.
Czuję jeszcze mocniejszą moc wspólnot, spotkań z naszymi duchowymi Rodzinami. I ten ruch działania na Nowej Ziemi, bo my realnie ją tworzymy, ona jest w kreacji poprzez nasze wspólnoty i nasze serca.
To było tak prawdziwe, tak bliskie… to się dzieje Kochani. Zobaczymy to wszystko w materii. I to, co stare, systemowe, będzie sobie dogasać, tlić się, gdy Nowa Ziemia się jeszcze piękniej zamanifestuje.
Tulę Was mocno, już nie mogę się doczekać spotkań – Świbno, Kołobrzeg, Glastonburry… niech się dzieje miłość 💛💛💛!
