Kochani,
Ten post pisze się we mnie już od paru dni.
Tydzień temu obejrzałem Diunę 2 w kinie. I wczoraj ponownie !
Oprócz tego, że film jest dla mnie arcypiękny, głęboki, utrzymujący w zaangażowaniu, mądry, pokazujący schematy zarządzania ludzkością, genialną muzyką (tak, zakochałem się w nim )…
To odpalił moje wcielenie karmiczne…
Było to wcielenie symultaniczne. To znaczy, że Dusza wciela się w tym samym czasie w dwie osoby, które się spotykają. Nie szczególnie dramatyczne, ale bardzo smutne…
Dwójka ludzi, w klimatach pustyni, starożytnych czasów, wybiera „większe dobro”, dobro ramy społecznej, zwyczajów, układów niż bycie razem w swojej miłości.
Jak pisałem, nie ma tam dramatów innych wcieleń, ale jest ogromny smutek…
Przepracowując z sobą i z wieloma z Was chciałem wykonać to, co zawsze regulowało i integrowało te utrapione, zamrożone w czasie w repozytorium Duszy wcielenia – przeżyć ich emocje, wytworzyć im ich raj, zaprosić do przeżywania życia w tu i teraz ze mną.
I pierwszy raz one… nie zgodziły się. Było to szokujące, bo wcielenia nawiązały ze mną konkretną relację, zabierają głos i mają oczekiwania co do pewnych zachowań.
Okazało się, że niedługo w moim życiu wydarzy się sytuacja (nie wiem, czy to tylko dla mnie czy też wielu mężczyzn globalnie stanie przed takim wyborem) gdzie będę miał właśnie wybrać – moją rodzinę i bycie z nimi, albo „większe dobro” i ich dobro, ale ich zostawiać fizycznie.
I te wcielenia dopiero się skonsolidują, gdy ja wybiorę inaczej, wyjdę, jak pięknie napisała mi Katarzyna Kaźmierczak, z ronda karmicznego.
Są to wręcz wcielenia strażnicze, których nieszczęśliwa miłość i wybór „dobra innych” za cenę ich samych ma mnie ukierunkować na najpełniejsze wcielenie żyjące do tej pory.
Mieliśmy już sytuację podobną – 5 lat temu, gdzie wybraliśmy z Valeriią przejść razem przez zdrowienie Gabrysia, a mogłem przecież siedzieć w pracy, odciąć się od tego, bo „wyższe dobro” i „potrzebujemy pieniędzy” itp…
Całe doświadczenie karmiczne jest po to, abyśmy my piękniej i zdrowiej wybierali w tym życiu. Warto otworzyć się na te sygnały, które ukazują się w obrazach, śnieniu, emocjach, reakcjach na bodźce…
To my kreujemy nasze życie, a jedną z form kreacji jest czułe i umiejętne czytanie sygnałów wokół nas.
Wspaniałości Kochani
PS oni tam są. Czuwają. Łączę się z nimi w każdej dowolnej chwili. Wiem, że pomogą mi w wyborze mojego złotego kręgu, realnego dobra i miłości .
PS 2 – posłuchajcie tego kawałka z Dune 2… – https://www.youtube.com/watch?v=COELrJTyosw
