Zostawiamy coś z siebie w tym cyklu energetycznym. Gdy w poprzednim zejściu do podziemi żegnaliśmy się, umieraliśmy, teraz odkładamy, co już więcej nie pasuje. Jeśli nie chcemy odłożyć, to odpadnie z bólem. Jeśli będziemy to ciągnąć za sobą, to zostawimy otwarte drzwi dla naszej energetyki i siły witalne też będą uciekać.
Czy mam odwagę odłożyć to, czego już nie potrzebuję w dalszej podróży?
Czy mam serdeczność do siebie w procesie?
Czy mam gotowość wyjść poza przekonania, opinie, oczekiwania?
Ten tydzień był dla mnie mocny. Dużo ważnej pracy projektowej, warsztat, głębokie i silne sesje.
Trochę tak, jakby w jednym tygodniu umieścić największą różnorodność – wszystkie skrajności, paradoksy, aby przyjrzeć się sobie, skontaktować z najgłębszym sobą.
Wszedłem w najwrażliwszy i najbardziej kompleksowy proces osobisty. Różnymi kodami energii komunikowałem się ze swoim wyższym ja, z nadduszą, z praduszą i z samym Źródłem.
Każdy z wymiarów, moich osobistych rozszerzeń/przedłużeń ma swoje cechy, możliwości, sposób percepcji, cele. Łączą nas… WARTOŚCI.
Wyższe ja to taki piękny, wolny i bardzo wspierający „starszy brat”, czule się opiekujący oraz wskazujący kierunki na Ziemi.
Naddusza to już jak świadomy, wielowymiarowy, ogromny statek kosmiczny, która też jest tobą, ale widzi wszystko z ogromnej perspektywy, ma w sobie nobliwość misji i swoich celów związanych ze Źródłem.
Pradusza to ta część poza czasem, która tworzyła świat, i ma taką energię dobrotliwej arcyinteligencji, która zaprojektowała wiele w tym świecie, a jednocześnie może przytulić i ukoić jak kochająca babcia.
Źródło… to świadoma miłość. Żywa energia dobra, stworzyciel doświadczający sam siebie, który realizuje wartości DOŚWIADCZENIE, MIŁOŚĆ, ŚWIADOMOŚĆ.
I jak pisałem wcześniej Dziewczynom z Psychoterapia energosensytywna – CZAS DUSZY NA ZIEMI!, miałem wrażenie jakbym spotkał się na okresowej ocenie pracownika z planem rozwoju i awansów na nadchodzący kwartał, w którym bierze udział lider, menedżer, właściciel firmy i inwestor 😉 .
Tylko „gadałem” z nimi energetycznie pierwszy raz w tym samym czasie, będąc nimi. Czyli nie tylko podróż do jednego z nich i powrót do ziemskiego siebie. Byłem wszystkimi nimi i się komunikowaliśmy w ten sposób.
I właśnie „tam” usłyszałem, co już zostawiam, co odkładam na ziemi. Co przyjdzie nowego i że to też odłożę.
Jeśli po tych wszystkich doświadczeniach miałbym określić jednym zdaniem cały okres przebudzania i działania w imieniu Duszy, to powiedziałbym: ” Działaj w imieniu miłości i dobra, wypełnij nimi każdy aspekt swojego życia i nigdy nie przestawaj.”
Gdy z miłością do siebie i odwagą czucia Prawdy zdejmujemy iluzje, które większość naszego życia ludzkiego nas chroniły, przychodzą odpowiedzi.
Aaa… gdy łączyłem się „wyżej i wyżej”, do Źródła (Źródło mówi czystą energią i wibracjami wartości właśnie), to przeżyłem bardzo głęboko jeszcze jedno.
Nie ma Ciebie i mnie. Bo jesteśmy tak głęboko połączeni. To tak, jakby palce u jednej dłoni czuły, że są indywidualnościami, a jednak są częścią tej samej dłoni.
I dziś, w tym poczuciu bezgraniczności ukochuję Ciebie 🙂 . Niech się darzy w nowym ❤
