Jeden z portali w naszym układzie energetycznym, ukazujący zaawansowane zmiany świadomości i dostrojenie się do Źródła, wielowymiarowy radar otwarty na rezonowanie z Bogiem i transformowanie kodów światła, Boskich informacji, które przemieniają nasze ciało i psychikę. Czakra korony.
Kiedy korona zaczyna się aktywować i po czym to poznać?
Gdy to centrum energetyczne zaczyna rezonować w Twojej świadomości, świadczy to o wielu ziemskich odrobionych lekcjach. Pamiętajmy, że najpierw jesteśmy świadomymi energiami, a później istotami ludzkimi, tylko na chwilę, w ramach realizacji 3 Boskich wartości – Doświadczenia, Miłości i Świadomości, zapominamy o naszym pochodzeniu. Proces przebudzenia to przejście przez szereg ziemskich lekcji – rozpakowania wielu programów, schematów mentalno-emocjonalnych, nakładek nałożonych przez opiekunów, ramę rodzinną oraz społeczną, przerobienia traum indywidualnych, traum rodowych, integracji cienia i światła w naszym jestestwie, wejścia w potężne wibracje akceptacji, wdzięczności czy miłości, zbliżenia się do ziemskiego powołania i jego realizacja.
Poczułem świadomie czakrę korony i były to wręcz kosmiczne podróże (i dalej są) gdy już pracowałem psychoterapeutycznie z drugim człowiekiem. To już był bardzo świadomy moment siebie – zaopiekowałem się swoimi problemami – uwolnienie pierwiastka śmierci z mojego rdzenia energetycznego, samoakceptacja, wyjście z wielkiego gniewu na siebie, poczucia żalu, winy, ukochanie oprawców w moim życiu, wybaczenie sobie, wyjście ze szkodliwych paradygmatów lęku, braku… aby finalnie żyć w zgodzie ze sobą, być coraz bliżej swojej Prawdy. Jak widzisz, praca z energiami to droga codzienności, droga Twojego ziemskiego „ja”, które jest arcyważne w procesie. Piszę o tym, bo wiele osób ucieka od tej strony człowieczeństwa, idzie w stronę instrumentalizacji duchowości, wymuszonej pozytywności, co skutkuje finalnie wielkimi dewastacjami nie tylko energetycznymi, ale i emocjonalnymi, mentalnymi, na poziomie ciała…
Gdy już więc żyjesz bliżej siebie i odrabiasz te ziemskie lekcje, uwalniasz się od ogromnego spektrum napięć, które tworzy blokady, również na samoświadomości energetycznej, a ten wręcz fizjologiczny luz pozwala na swobodne przepływy energii.
Moje pierwsze doświadczenia miały podwójny charakter – po pierwsze miałem wrażenie kręcących się, białych jarzeniówek nad moją głową emitujących światło, do których wlatuje energia. Takie uczucie przychodziło, gdy w wielkiej uważności i akceptacji pracowałem z drugim człowiekiem. Do mnie szedł transfer do głowy, przestrzeń serca komunikowała się z przestrzenią serca drugiego człowieka, aby w końcu otworzyć jego czakrę korony i pozwolić mu na Boski transfer (dokładnie ten proces opisałem w tym poście). Następnym wrażeniem był… ciągły ból głowy. Jak nigdy w życiu, przez ponad miesiąc miałem ciągłe migreny, i jeśli uciekałem od nich (chociażby próbowałem robić coś innego) to ból tylko przybierał na sile. Sekretem było… wejść uważnością w ten ból. W licznych wiadomościach piszecie mi, że w pewnym momencie pracy nad sobą pojawiają się migreny, a właśnie oddanie uważności temu bólowi sprawia, że zmienia się on we wrażenie, doświadczenie energetyczne. Ta uwaga kierowana do głowy ukazuje jak transfer pracuje i jak „układa się” energetycznie. Te doświadczenia są wręcz mozaiką przepływów, to istny kalejdoskop – fizycznie możesz później czuć mrowienie w różnych częściach mózgu, radiację szyszynki, pulsowanie w głowie i nad głową, ten ruch energetyczny do środka głowy. Czasem doświadczam tego jak taki masaż energetyczny szyszynki, jakby sama stała się świetlistym pulsarem. Energia jest bardzo czysta, bardzo lekka, ale w zawrotnej prędkości. Jakby kody Źródłowe, kody Światła były transferowane dokładnie w szyszynkę. Ta energia rozchodzi się i buduje taką świetlistą podstawę energetyczną w głowie. Gdy poszerza się wielowymiarowość korony czasem aż w przełyku, żołądku czuć ten przepływ (co może być przytłaczające) lub wibrację w zębach.

Czym jest praca tego centrum energetycznego?
Jak pisałem wcześniej, po wielu przebytych ziemskich lekcjach i otwarciu na doświadczenie, poruszając się w otwartym, spiralnym strumieniu świadomości (w porównaniu do zamkniętego cyklu świadomości) dochodzi do coraz większej aktywacji czakry korony. To centrum ma komunikat energetyczny „Rozumiem”, „Nabieram świadomości”, „Staję się bardziej świadomy”. Współpracuje ściśle z czakrą trzeciego oka („Widzę”) a to, co zobaczyliśmy przenosimy z nieświadomego do świadomego – właśnie tak się przebudzamy do naszych energetycznych wcieleń.
Z jednej strony nabierasz świadomości siebie, swojego świata wewnętrznego – schematów mentalno-emocjonalnych, programów, osobistego cienia i wielu innych. To tak, jakbyś podróżował wewnątrz siebie z latarką, która oświetla coraz to większe przestrzenie, większą ilość szczegółów, pomieszczeń, obszarów, jakbyś łączył skąd przychodzi i gdzie podąża dana ścieżka, korytarz, tunel, most itp. Symultanicznie nabierasz świadomości świata zewnętrznego – układów rodzinnych, społecznych, narodowych, globalnych, widzisz i rozumiesz przyczynowość wielu zachowań ludzkich, stanów emocjonalnych, manipulacji społecznych itp. W tym sprzężeniu zwrotnym, pomiędzy eksploracją do wewnątrz i na zewnątrz, rodzi się jeden z wymiarów Twojego wyższego „ja”.
Im większa, dwubiegunowa eksploracja wieloaspektowości Ciebie w środku i świata na zewnątrz, relacjami pomiędzy elementami, tym czakra korony nabiera wielowymiarowości. Rozbudowuje się, przepływy energetyczne nabierają większej przepustowości. Będą momenty, a później dni, miesiące, gdy sam staniesz się tym transferem, snopem światła idącym od Boga w swoim centrum energetycznym.
Co blokuje pracę czakry korony? Jakie są niebezpieczeństwa w jej rozwijaniu?
I znów ważny jest pierwiastek ludzki. Jeśli wybieramy życie w ułudzie, iluzji, unikamy naszej wewnętrznej Prawdy, to dochodzi do licznych blokad. Jednym z efektów tej blokady jest wrażenie skołowania, mgły w głowie, takiego nieprzyjemnego haju, który blokuje wręcz logiczne myślenie.
Gdy nie ma w nas akceptacji na prawdę drugiego człowieka, na jego wybory i przekonania, gdy brakuje nam samoakceptacji, otwartości na nowe, inne i na ludzi, to również tworzymy blokady.
Ta czakra nie lubi wymuszania rozwoju świadomości. Znam liczne osoby, które różnymi rytuałami goniły za wiedzą, za doświadczaniem Wszechświata w sobie i za pomocą odpowiednich technik wymuszały konkretne stany świadomości. Wszystko dzieje się w swoim czasie – jeśli nadwyrężamy to centrum energetyczne może dojść do opłakanych skutków – oprócz bardzo silnych migren, wymiotowania dochodziło do trwałych zmian w psychice, tożsamości osoby. Świat mentalno-emocjonalny kruszył się, rozciągał do granic bólu i osoby traciły kontakt z samymi sobą i ze światem w ziemskiej rzeczywistości. Wszystkie zmiany mają swój czas, a przerabianie naszych lekcji, szczególnie z cienia, wspiera w bezpieczny sposób rozwój samoświadomości, aby bezpiecznie w niej zagościła ŚWIADOMOŚĆ. Nasz centralny układ nerwowy, fizjologia mózgu i psychika są przygotowywane do tych transferów i kolejnego wzbogacania się o przeżycia metafizyczne. Skoki świadomości są możliwe, ale wynikają z czegoś innego niż wymuszanie, o tym będzie oddzielny wpis w kompendium.
Silne spektrum lękowe ma wpływ na rozpraszanie tej relacji z Bogiem – jeśli się boimy (co czasami jest naturalne, bo zmiana stanów świadomości jest poza umysłowym zrozumieniem), nie ufamy sobie, a dodatkowo „guru” czy „duchowi nauczyciele/kierownicy” to wykorzystują i oferują dojście do Boga przez nich – to bardzo uważaj! Bóg nie potrzebuje pośredników, Ty jesteś Mistrzem samego siebie. O higienie energetycznej i licznych niebezpieczeństwach będzie kolejny wpis w kompendium energetycznym.
Możemy też blokować rozwój tej czakry wolną wolą. Jeśli nie wyrażamy chęci rozwinięcia się (jak nazwała jedna z osób na sesji „bałam się odpierd…lu duchowego”) to nic się nie stanie przeciwko naszej woli. Ja sam, gdy poznałem wiele osób, które kroczyły drogą skorumpowanej przez ego duchowości (dzielenie ludzi na lepszych i gorszych, cynizm, kpienie z ludzi, doradztwo na siłę, wejście w rolę mini-boga, który poucza, krzywdzi, wykorzystuje. itp.) bałem się, że „duchowość” związana jest właśnie z takim odlotem, straceniem kontaktu z rzeczywistością i brakiem szacunku do ludzi i przez długi czas świadomie blokowałem rozwój korony, czując jak coś chce rozkwitnąć, ale temu nie pozwalałem.

Co wspiera czakrę korony?
Za każdym razem, gdy zauważysz i wejdziesz w przestrzeń pomiędzy bodźcem a reakcją (chociażby wybór tego, co myślisz lub czujesz w sposób świadomy a nie automatyczny) to rozwijasz czakrę korony i wspierasz procesy samoświadomościowe. Praca wolną wolą, ponad popędami, lękami i uzależnieniami, niespełnionymi pragnieniami ku wartościom, sensom, ideałom jest aktem transcendencji (wychodzenia poza siebie, poza ego), który wspiera rozwój samoświadomości, świadomości, aby przetrzeć szlak ŚWIADOMOŚCI.
Wibracja bezwarunkowej akceptacji (dla siebie, dla cudzych opinii, cudzych prawd itp.) uruchamia głębokie i naturalne procesy pracy tej czakry. To taki moment, gdy widzisz w sobie ukochanego przyjaciela, niezależnie od cienia i światła, jaki nosisz a drugiego człowieka czujesz jako dobrego brata lub kochaną siostrę. Ta wibracja uwalnia też więcej procesów, dochodzimy do niej poprzez uwalnianie się od krzywdzących schematów mentalno-emocjonalnych, poprzez, m.in., wybaczanie.
Proces poddania się, zaufania Bogu i oddania się w jego Boską sprawczość to bardzo ważne przejście w aktywacji i funkcjonowaniu czakry korony. Pamiętam, gdy już czułem, że moja świadomość uderza w energetyczny szklany sufit, to powiedziałem w sobie „Boże, poddaję się Tobie. Prowadź mnie, gdzie chcesz, abym podążył, w tym samym czasie proszę Cię – abym mógł zawsze czuć, że dbam o moich najbliższych i zawsze będę miał w sercu pokorę i miłość do drugiego człowieka” – to tylko pokazuje, jak bardzo bałem się tej krzywdzącej duchowości, którą widziałem u innych. Pamiętam to uczucie puszczenia, nietrzymania tego lęku przed zmianą świadomości. Po tej „wiadomości” jazdy zaczęły się, a ja zacząłem właśnie doświadczać licznych i silnych transferów do korony.
Z instrumentów, które mi pomogły wielowymiarowo z czakrą korony jako głównym bohaterem, to częste medytacje (dziś już mało medytuję, ale to dlatego, że te stany świadomości są we mnie i sam czuję się cały medytacją ;), ćwiczenia oddychania przeponowego oraz przypominające te Wim Hof’a, słuchanie częstotliwości harmonizujących czakry, przebywanie w niskich temperaturach w zimnie w naturze pół nago (jaka to była ulga dla głowy), ćwiczenie uważności i oczyszczanie głowy z myśli, aby robić miejsce dla Boskich przepływów.
Czakra korony – przyszłość centrum energetycznego
Jak każdy z podstawowych centr energetycznych i czakra korony przechodzi transformacje do nowego układu energetycznego Nowej Ziemi, Ziemi 5D. Jednym z aspektów, których doświadczyłem to otwieranie się tej czujki energetycznej z korony. Gdy zaczęło mi się to, miałem wrażenie, że połowy głowy nie ma. Jakby w innym wymiarze, jest takie poczucie bezprzestrzeni. Ale energie robiły swoje – był proces, jakby takie nowe połączenia nerwowe/energetyczne się tworzyły. Kilka godzin później doświadczyłem czegoś ogromnego – czułem tak głęboko, że doświadczałem pracy i dysfunkcji centr energetycznych każdej osoby, na którą spojrzałem na ruchliwej ulicy! To nie wszystko. Jeden człowiek to prawdziwy krajobraz energetyczny w ruchu. Poza nim są interakcję na bieżąco z innymi ludźmi, którzy też „promieniują”. To tworzy krajobraz lokalny energii. A ponad tym są kolejne…I to nie jest najlepsze! W każdym człowieku, w trzonie energetycznym ŻYJE BÓG. Każdy jest energetycznie Bogiem.
W moim poczuciu to jest jeden z potencjałów (o doświadczeniu atrybutów Boga przez czakrę korony jako OBECNOŚĆ i NIESKOŃCZONOŚĆ pisałem we wpisach) rozwoju czakry korony. Pewne finalne, ziemskie uwieńczenie staje się portalem do zupełnie nowych jakości, intensywności przeżywania kosmicznych stanów świadomości. Budzimy się do siebie, przypominamy o tym, że najpierw byliśmy świadomymi energiami, a wiele rozumiemy z tego właśnie dzięki pracy tej czakry.
