Kochani,
Odpalam FB, żeby podzielić się energetycznym doświadczeniem, które mi coraz częściej towarzyszy, a dziś miało realną manifestację.
Bardzo potrzebowałem być sam ze sobą i swoją rodziną – miałem nawet wyłączony telefon cały weekend, nie zaglądałem na FB itp. – na te dziesiątki wiadomości Kochani zacznę odpowiadać jutro <3 – a przepływ energii z kosmosu był mocarny, naprawdę uruchamiało wiele procesów, wczoraj bębniłem w domu i… usnąłem z bębnem w dłoni po takim małym koncercie. Czułem, jak nasz układ energetyczny jest też portalem samym w sobie – po prostu, czułem się portalem, wibracją, która ma swoja kotwicę gdzieś we Wszechświecie, a w tym samym czasie jest wszystkim.
Przyjechała do nas przyjaciółka naszej rodziny, z którą widujemy się od czasu do czasu. Weekend wspólnie – gotowanie, zabawy z dziećmi itp.
W przestrzeni czakr od wczoraj czułem pewne „nabrzmienie” energetyczne. Było to specyficzne uczucie – jakby ktoś zostawił mi wiadomość w mojej przestrzeni energetycznej.
Wiem, że to tam było, badałem to sobie, oglądałem, poruszałem w tym dzięki czujce Prawdy i przestrzeni serca.
Gdy już byłem pewien, że ten jednocześnie znajomy, a jedocześnie specyficzny ślad energetyczny jest bezpieczny, zaprosiłem tę „wiadomość” do swojego czucia.
Przyszły obrazy, emocje, wgląd w adekwatne konteksty życiowe. I była tam, rzeczywiście, konkretna wiadomość.
„Pomóż Asi***” (zmienione imię przyjaciółki)
Gdy odczytałem ten szereg sygnałów, nawiązałem komunikację – no właśnie – z kim???
Z samym sobą z paralelnego wszechświata. To byłem ja. I nie ja (zaraz powiem dlaczego). Tamten Mateusz zabiegał o pomoc Asi w tym świecie.
Odpowiedziałem mu – „Pomogę każdej osobie, która przyjdzie do mnie, ale nie zrobię nigdy tego bez świadomości tej osoby, jeśli ona tego nie chce.”
W odpowiedzi dostałem zrozumienie, miłość, taki dobrotliwy uśmiech energetyczny. I bez żadnych oczekiwań i zostawiłem to pasmo komunikacji.
Dokładnie 2 godziny później Asia prosi mnie, abyśmy porozmawiali w 4 oczy. I co mówi? „Mateusz… potrzebuję Twojej pomocy…”
Chwilę porozmawialiśmy, już wiedziałem, że pewne bardzo trudne, powtarzalne wydarzenia są związane z silnym śladem karmicznym.
Kochani – komunikacja z samymi sobą z innych światów staje się faktem. Kiedyś był serial „Sliders”, dziś to możemy zobaczyć w filmach Marvela (a koncept powstał w komiksach w latach siedemsdziesiątych), ale to coś, co przychodzi do nas wraz z rozwojem naszej świadomości.
Nie opisuję wszystkiego, czego doświadczam na forum – dla mnie też jest wiele nowych podróży, czasem potrzebuję coś zbadać, czasem nazwać, zrozumieć. Tamten Mateusz to nie pierwszy „ja”, który nawiązał ze mną komunikację – był Mateusz, który ma depresję i został zupełnie sam w życiu. Był Mateusz, który jest samotną matką zmagającą się z buntowniczą córką-nastolatką.
Gdy wchodzimy na specyficzny rozwój świadomości i miłości, łączymy się z multiwersum wszechświatów.
Po co? Bo możemy prosić to grono „nas” paralelnych o wsparcie, o radę, o zwrócenie uwagi na pewną kwestię, o informacje jak zaopiekować się danym obszarem życia, relacją. To są żywe i żyjące biblioteki doświadczeń, zdarzeń. Spójrzcie jak działa nasze forum – ktoś wrzuca temat – osoby odpowiadają. Dokładnie tak działa multiwersum.
Możemy dostępować przesyłów emocjonalnych – czyli czuć emocje innego „ja”. Nasza świadomość może się rozwibrować i zobaczyć inny rozwój wydarzeń danej sytuacji, możemy mieć wrażenie deja vu, możemy śnić, że mamy inne życia, znajdujemy się w innej scenerii – to też ten kontakt z innym ja z multiwersum.
Spójrzcie proszę jaki potencjał niesie ze sobą to doświadczenie – i na jaki poziom wkracza nasz rozwój, nasza świadomość.
A dlaczego to czasem czuć, że to ja i nie ja? Dziś zadałem to pytanie do Przestrzeni Dusz. I otrzymałem odpowiedź.
Bo w tamtych paralelnych rzeczywistościach reinkarnują INNE DUSZE. Czujecie to? Czyli jest pewna matryca życia, w której istnieje zawsze(lub prawie zawsze 😉 ) Mateusz, ale w tamtych multiwersjach wcielają się inne Dusze.
Ale łączy nas pewien kosmiczny ślad, właśnie z tej matrycy życia – dlatego jesteśmy w stanie nawiązać komunikację z samym sobą.
Jak dowiedziałem się, te multiwesum są podzielone na sektory, a Dysze wcielają się per dany sektor, czyli reinkarnują w określonych scenariuszach wcielenia.
To jest kosmos 😉 . Ale i piękna wiadomość – bo oprócz nas samych z przyszłości – czyli Dusz, naszej ścieżki rozwoju w tym sektorze Wszechświata, istnieją nieskończone wersje nas samych doświadczających życia w każdej możliwej formie – i gdy w trudnych momentach potrzebowaliśmy pomocy – to właśnie to grono nam pomagało.
Kochani kto z Was przeżywa podobnie? Czy też już poczuliście, że część naszych doświadczeń (oprócz karmy, rodu, rodzinnych) to właśnie „ja” z multiwersum?
Dobroci, czas cudów jest dzisiaj <3 .
Mateusz (z naszego multiwersum 😉 ).
